Dieta, niejako z samej swojej definicji, poza zaletami posiada także wady. Sytuacja przedstawia się tak również wówczas, gdy w grę wchodzi dieta Marii Dąbrowskiej znana też jako owocowo-warzywna. Które z nich są zatem najbardziej niebezpieczne?
Po pierwsze – problemy z małą kalorycznością
O diecie Marii Dąbrowskiej nie bez przyczyny mówi się stosując zamiennie terminy „dieta” oraz „post”. Przystępując do niej należy liczyć się z tym, że kaloryczność posiłków nie będzie duża. Całodniowy bilans tej diety waha się w granicach od 400 do 800 kalorii, należy więc liczyć się z tym, że organizm nie musi reagować najlepiej na tak duże ograniczenie narzucone mu przecież niejako z dnia na dzień. To zdecydowanie za mało zwłaszcza, jeśli jest się osobą aktywną zawodowo i prywatnie.Niska kaloryczność staje się problemem nie tylko wówczas, gdy osoba stosująca się do zasad diety ma trudniejszy dzień w pracy albo w domu. Dieta daje się we znaki także wtedy, gdy w grę wchodzi dostarczanie organizmowi odpowiednich składników odżywczych. Ich niedobory utrudniają nie tylko przeprowadzanie licznych procesów biochemicznych, ale również – wchłanianie witamin.
Po drugie – niewielka liczba posiłków
Stosując dietę Marii Dąbrowskiej zgodnie z zaleceniami jej autorki należy liczyć się z tym, że będzie się spożywać zaledwie trzy posiłki. Pierwszy powinien zostać przyjęty najwcześniej dwie godziny po przebudzeniu, zakłada się przy tym, że nie powinna być to godzina wcześniejsza niż 9 rano. Obiad należy jeść o godzinie 14-ej, podczas gdy czas na kolację wypada o 19-ej. Tak niewielka liczba posiłków to dodatkowe osłabienie dla organizmu. Oczywiście, dieta Marii Dąbrowskiej nie jest klasyczną głodówką. Nie zakazuje jedzenia czegokolwiek między posiłkami, mocno ogranicza jednak nasze możliwości w tym zakresie. Zwykle dopuszcza jedynie spożycie jabłka, co nie rozwiązuje naczelnych problemów organizmu. Konsekwencją staje się pogorszenie się samopoczucia, zawroty głowy, a w skrajnych przypadkach – omdlenia.
Po trzecie – efekt jo-jo
Konsekwencją diety Marii Dąbrowskiej jest nie tylko niższa waga, ale również rozregulowany metabolizm i znacznie wolniejsze tempo przemiany materii. Dają one o sobie znać już po zakończeniu odchudzania, gdy pojawia się tak zwany efekt jo-jo, a waga rośnie w wyjątkowo szybkim tempie.
Artykuł powstał we współpracy ze specjalistami z Instytutu zdrowia Sofra.